Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 34.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   962   —

szkadza w rozmowie. Jak tam w hacjendzie? Kiedy odkryto napad?
Grzmiąca Skala opowiedział wszystko dokładnie, a potem uczynił to samo Zorski.
Zapadła noc. Nasi bohaterowie musieli się zatrzymać, by dać koniom wypoczynek. Przypuszczali, że bandyci będą jechać całą noc, a odpoczną, dopiero nad ranem.
Czas wypoczynku bandy Zorski chciał wykorzystać na jazdę. I rzeczywiście skoro świt, trzej jeźdźcy znów mknęli jak strzała po obszarze pustyni Mapini.
U południowej granicy Nowego Meksyku i Arizony, przy zbiegu z najważniejszą rzeką Meksyku Rio Grande del Nord, — znajduje się wyżyna, na której wschodnich i północno wschodnich zboczach znajdują się pastwiska Komanchów — Indian. Sama zaś wyżyna należy do Apachów, żyjących w wiecznej, śmiertelnej nieprzyjaźni z Komanchami.
Właśnie tych Komanchów wezwano do Meksyku na pomoc wojskom rządowym. Wybrali się tam bardzo chętnie, gdyż spodziewali się powrócić z bogatym Łupem. Wyruszyło ich kilka tysięcy ,ale nie naraz i otwarcie. tylko podzielili się na plemiona i odbywali drogę pokryjomu, by ich śmiertelni wrogowie Apachowie nie spostrzegli.
Może tydzień przed wypadkami już opowiedzianymi, wrzało na południu w małej prerji dzikie życie. Była to bowiem pora, w której bawoły przedsiębrały swoje wędrówki w stronę północy. Wielkimi trzodami cisną się one północnym wą-