Przejdź do zawartości

Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 23.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   633   —

ne części świata, gdzie teraz jest — nie wiem. Kiedyś napisałem do niego, by poprosił swą matkę o wyjednanie dla mnie łaski u mego ojca, lecz skutek był taki, że jego matka musiała się ukrywać przez pewien czas przed okiem mego nieugiętego ojca.
Karol jest nieprzeciętnym człowiekiem. Jego wygląd zewnętrzny w zupełności odpowiada jego charakterowi. Jest prosty, szczery i piękny. Wiesz, że od pierwszego naszego spotkania spostrzegłem, że jesteś niebywale do niego podobna i to spowodowało, że ciebie nie unikałem.
Stali ramię w ramię na wzgórzu i mogli objąć okiem całą zatokę. Z jachtu wyszło na ląd dwóch mężczyzn. Twarzy ich nie można było dojrzeć, gdyż nosili olbrzymie kapelusze, natomiast sylwetki widać było wyraźnie.
— Patrz na tego tam — rzekł Otto.
— Taka sama wyprostowana, wysoka, dumna postać, jak u Zorskiego, i chód taki sam, pewny i elegancki. Ale nie przypuszczam, by to mógł być on.
Miał słuszność — obaj ci mężowie, byli to Zorski i Helmer.
Zawinęli do portu, by nabrać węgla, no i w tym też celu udali się do miasta.
Otto znał też 1 sternika, obecnego kapitana „Róży“, gdyż i on mieszkał w Zalesiu. Ale zdala nie mógł go poznać.
Długo jeszcze zakochani siedzieli na ławeczce i szeptali sobie pytania, odpowiedzi, zaklęcia i zapewnienia.