Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 21.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   594   —

Umilkła.
Zorski długo myślał nad losem nieszczęśliwej dziewczyny.
— Pomogę pani — rzekł.
Anneta była bardzo osłabiona, ale choroba wyszła jej na dobre, gdyż pozbyła się ciężaru, który kiedyś w życiu mógłby jej stać na przeszkodzie — dziecko urodziło się nieżywe.
U profesora Letourbiera, Zorski opowiedział swą nocną przygodę. Pani profesorowa miała czułe serce, wzruszyło ją opowiadanie Zorskiego i obiecała wziąć biedną Paryżankę pod swoją opiekę.
Tego pragnął Zorski.
Po paru dniach Anneta znalazła się w domu poczciwych ludzi.
W dwa dni później Zorski z Różą, Alimpem i Elwirą, opuścił Paryż i udał się do swej matki.

Następnego dnia po wyjeździe Zorskiego z Paryża przyjechał młody magnat ze swoim sługą. Zajechali do eleganckiego hotelu. Obcy zamówił flaszkę wina i kazał sobie podać księgę adresów. Otworzył na literze ,L“ i palec jego ślizgał się od wiersza do wiersza, aż stanął na imieniu „Letourbier, Charles François, Professeur de medecine“.
— Tu dowiem się dokładnie jego adresu.
Zawołał służącego.
— Weźmiesz dorożkę, pojedziesz pod dany adres i dowiesz się, gdzie można znaleźć niejakie-