Przejdź do zawartości

Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 07.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   192   —

— No, a ubranie i bieliznę hrabiego włóżcie na trupa piekarza. Myśmy go już rozebrali zawczasu, ubierzcie go więc i w drogę.
Cygan kiwnął głową i zabrał się do roboty.


Rozdział 16.
POSZUKIWANIA.

Następnego ranka Zorski wstał wcześnie, by zbadać hrabiego i zabrać się do zapowiedzianej kuracji. Miał właśnie wejść do apartamentów hrabiego, gdy nagle rozległy się rozpaczliwe krzyki dziewcząt.
Doktór wpadł strwożony do pokoju hrabiego i z przerażeniem zobaczył puste łóżko, nad którym stały z załamanymi rękami Róża i miss Amy.
— Co się stało?! — zawołał.
— O, Boże, gdzie ojciec? — lamentowała Róża. — O, ja nieszczęśliwa!
— Czy pani spała? — spytał doktór.
— Niestety, tak — odpowiedziała hrabianka ze wstydem.
— Obie zasnęłyśmy — tłumaczyła się Amy — byłyśmy okropnie zmęczone.
— Boże, Boże! — rozpaczała Róża — kto wie, gdzie ojciec teraz? A ja, wyrodna, nie dopilnowałam go.
— Nie powinien być daleko — uspakajał ją Zorski — był tak słaby, że chyba nie zdołał wyjść