Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Wysokie progi.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na szczęście w ostatniej chwili znalazł się wolny przedział sypialny.
Runicki natychmiast położył się i spał znowu, jak zabity, aż do rana.