Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rego Stwórca obdarzył lewą ręką krótszą o dwadzieścia centymetrów od prawej i zamiłowaniem do sosów, których bogata kolekcja upiększała klapy. Nie wiedząc co zrobić z tym stosunkowo mało przydatnym strojem, a nie mogąc tego trzymać w domu, odesłałem frak Towarzystwu Dobroczynności „Misericordia“. Do dziś dnia przechowuję entuzjastyczny list dziękczynny, zapewniający hojnego ofiarodawcę, że cały zarząd zachowa dla mnie dozgonną wdzięczność. Niestety, obietnica ta nie została dotrzymana wskutek dalszych wypadków. Mianowicie po kilku dniach zjawił się u mnie Izraelita nazwiskiem Trąbka...
—...Garbaty i z jedną krótszą ręką — podpowiedział Gogo.
— Bynajmniej. Był gruby i miał obie ręce krótsze. Ale za to był właścicielem wypożyczalni ubrań na ulicy Świętokrzyskiej. Domagał się zwrócenia fraka. Oczywiście skierowałem go do „Misericordii“. Przyszedł tam jednak za późno. Okazało się, że „Misericordia“ urządziła tymczasem loterię fantową i ów frak, jako jedna z cenniejszych wygranych legalną drogą losowania stał się własnością pewnej wdowy w Milanówku. Wdowa ta, na nieszczęście pana Trąbki, miała narzeczonego w osobie dróżnika kolejowego. Ten zaś fraka oddać nie chciał, powziąwszy niezłomne postanowienie stanięcia na kobiercu ślubnym z tą wdową i w tymże fraku. W czasie wymiany poglądów na tę sprawę między obu panami doszło do pewnych nieporozumień, w których wyniku pana Trąbkę odwieziono do Instytutu Chirurgii Urazowej, zaś dróżnika do aresztu policyjnego. W rezultacie jego małżeństwo z wdową nie doszło do skutku, ja zaś jedenaście razy wzywany byłem do różnych sądów w charakterze świadka. Zwracam państwu uwagę na znamienny szczegół, że frak ten rozbił dwa małżeństwa i wprowadził w ruch dwie karetki Pogotowia i jedną więzienną. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że są przedmioty przynoszące nieszczęście.
Kate była szczerze ubawiona i powiedziała:
— Jeżeli to historia prawdziwa, istotnie jest fenomenalna.
— Wybaczy pani — zaoponował Tukałło — ale nie widzę, by szczegół ten miał jakiekolwiek znaczenie. Prawda jako taka,