Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Usiądź — powtórzyła surowo, a gdy spełnił jej rozkaz, ciągnęła: — Umarła Michalina Zudra. Umierając złożyła wyznanie. Wyznanie to złożyła jeszcze przed paru dniami na spowiedzi. Sprawdziłam je. Jest zgodne z prawdą. Masz i przeczytaj to.
Sięgnęła ręką do stolika i podała mu kartkę, którą zmarła zostawiła pod poduszką w książce do nabożeństwa.
— Poznajesz jej charakter pisma? — zapytała.
— Tak jest, pani hrabino, to jest charakter pisma mojej matki.
— Ona nie była twoją matką. Przeczytaj.
Przyglądała się mu, nieśmiało siedzącemu na brzeżku krzesła, przyglądała się jego rysom, które w miarę czytania ściągały się i zdawały się tężeć. Nie chciała spotkać jego wzroku i gdy skończył czytać odwróciła głowę.
— Tak. — powiedziała. — To co napisała jest prawdą. Popełniła zbrodnię odbierając mi ciebie, podrzucając mi swoje dziecko. Niech jej Bóg przebaczy, jeżeli Jego miłosierdzie tak daleko sięga. Ja jej nigdy tego nie przebaczę. Zbadałam wszystko dokładnie i nie ma żadnych wątpliwości. Ty jesteś moim synem, ty jesteś Rogerem Tynieckim. Nie sądź, bym od razu dała wiarę przedśmiertnemu zeznaniu tej kobiety. Wezwałam księdza, który zmarłą spowiadał i ten przeczytawszy to wyznanie, które masz w ręku, powiedział, że trzeba mu wierzyć. Znak rodzinny, o którym pisze zmarła, dopełnia miary dowodów. Ten, który dotychczas uchodził za mego syna jest Maciejem Zudrą, ty jesteś moim synem Rogerem Tynieckim.
Zapanowało milczenie. Po dłuższej chwali pani Matylda odwróciła głowę. On siedział nieruchomy, wyprostowany i sztywny, trzymając w ręku arkusz papieru. Oczy miał zamknięte i tylko niezwykła bladość jego twarzy świadczyła, że przeżywa moment tak ważny.
— Oznacza to dla ciebie... mój synu, zupełną zmianę w twoim dotychczasowym życiu — mówiła dalej pani Matylda. — Nie wiem jak się do tego ustosunkujesz. Znam cię zbyt mało i zbyt powierzchownie. Nie wiem też, czy już w tej chwili jesteś zdolny do zdania sobie w całej rozciągłości sprawy