Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tak, jak brzydziła się brudnymi szmatami, czy podłością ludzką. Czułaby się poniżoną we własnych oczach.
A jednak dlaczego nie zapytał czy go kocha? Czyżby był tak pewien siebie, czy też bał się usłyszeć wymijającą, lub przeczącą odpowiedź?...
Kate wiedziała, że swoje miłosne sukcesy Gogo liczył na tuziny. Od paru znajomych, którzy się z nim za granicą zetknęli, słyszała, że lubił się również chełpić tymi zwycięstwami. Ale nie mogła się mylić, że ją traktuje zupełnie inaczej. Nie mogła wątpić, że tak płomiennych słów nikomu jeszcze nie ofiarował. Słowem wiedziała, że jego miłość jest szczera i wielka. Czyżby sądził, że na nią nie można nie odpowiedzieć równie silnym uczuciem?
— Chodź, Gogo, zatańczymy — powiedziała, by przerwać jego wyznanie.
— Boję się — szepnął, gdy znaleźli się wśród tańczących par — że będę się zataczał. Jestem pijany tobą i moim szczęściem.
Nie tańczyli jednak długo, bo właśnie podano do stołu. Orkiestra przeszła w marsza i wszyscy ruszyli do jadalni z arcybiskupem i panią Matyldą na czele.
Kate zdziwiła się, że zmieniono jej miejsce. Sama rozkładała kartki i umieściła swoją między profesorem Ziemowickim a hr. Czapskim. Teraz siedziała w środku stołu obok Goga. Musiała to być jego sprawka. Niefortunna zresztą, gdyż siedząca z drugiej jej strony hr. Chotomska przez całą kolację nie usłyszała od swego sąsiada ani jednego słówka. Wręcz demonstracyjnie zwrócony był wciąż do Kate i z nią tylko mówił.
Gdy podano szampana, pani Matylda Tyniecka nieoczekiwanie dla wszystkich zadzwoniła w kieliszek i wstała. Wśród zupełnej ciszy donośnie rozległ się jej głos:
— Księże arcybiskupie, panie i panowie. Chcę i muszę podzielić się z wami, kochani goście, szczęśliwą dla mnie nowiną. Oto syn mój Roger zaręczył się dziś z panną Katarzyną Pomianówną. Daj im Boże tyle szczęścia, ile ja im życzę i tyle na ile oboje zasługują. Niech żyją!
Fala gwaru buchnęła okrzykami i wiwatami. Mężczyźni zerwali się z miejsc, wzniosły się wszystkie kieliszki.