Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jakich kobiet Sewer nie chce widzieć? — przechyliła się przez stół Tina Dabermanowa.
— Brzydkich i starych, mój aniele — odpowiedział Tukałło.
Jedna z Trzech Świnek, panna Tuta Wieloryska, zawołała:
— Ale chciałabym się kiedyś dowiedzieć, jakie kobiety chce widzieć Fred?
Na twarzy Irwinga odbiło się niezadowolenie:
— Dobrze wychowane — odpowiedział cicho.
— Cóż za niemądre pytanie — odezwał się Chochla. — Przecież on kocha się w pani Kate.
— Ba, kocha się — złośliwie nie ustępowała Tuta. — Cóż z tego, że się kocha?... Ale przecież nie przysięgał jej celibatu.
Strąkowski spojrzał na nią gniewnie:
— Odczep się Tuto.
Panna jednak z uporem nalegała:
— Dlaczego mam się odczepić? Właśnie zastanawiałyśmy się nad tym, że Freda nigdy nie widuje się z żadną kobietą. Więc dobrze, teraz jest zadurzony, ale zanim ją poznał! No powiedzcie, czy kto z was widział kiedy Freda z jakąś babą?
— Rzeczywiście — zaśmiał się Załucki i odkrycie to wyraziło się na jego twarzy zdumieniem.
— Sądzę, że to moja osobista sprawa — zaczerwienił się Irwing.
— Ale ja jestem ciekawa! W zeszłym roku wstąpiłam do niego, bo miałam jakiś interes...
— Uhum — mruknął Tukałło.
— Żadne „uhum“! Po prostu — mogę wam powiedzieć dokładnie. — Po prostu chodziło o protekcję do jego ojca dla jednej z moich szkolnych koleżanek. Więc żadne „uhum“. Przychodzę, a jego służący patrzy na mnie zdziwiony i zgorszony. Ponieważ Freda nie było w domu, a miał wkrótce wrócić, powiadam, że zaczekam. Nie macie pojęcia, jak był zakłopotany. Nie wiedział, czy ma mnie wpuścić, czy nie.
— Ale wpuścił cię w końcu do kuchni? — zaśmiał się Chochla.
— Nie, do saloniku. Widząc jego minę, pytam: — Cóż mi