Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

samodzielnej pracy, a patrząc na rzeczy realnie, stokroć wołała, by otrzymał jakąś dobrą posadę. Tu jednak trzeba było walczyć z jego wstrętem do zależności od zwierzchników. Na początku stycznia, dzięki poparciu księcia Załuckiego, został zastępcą dyrektora zarządu interesów jego kuzyna. Po czterech dniach zrezygnował z tego ku rozpaczy Kate. Baron Irwing już dwa razy proponował mu stanowisko zupełnie dobre. Raz w przemyśle śląskim i raz w Borysławiu. Nie przyjął tego, bo nie chciało mu się wyjeżdżać z Warszawy.
Dziś znowu baron przysłał list, zapraszając Goga na rozmowę jutro o dziewiątej rano. Dlatego głównie tak prosiła go, by nie szedł dziś „Pod Lutnię“. Stamtąd zawsze wracał nad ranem i spał później aż do obiadu, by przez resztę dnia pić syfonami wodę sodową i zjadać po kilka cytryn. Drżała o jutrzejszą konferencję, przeczuwając, że pan Irwing już więcej swoich propozycyj nie ponowi. I tak okazał niebywałą, jak na obecne czasy uprzejmość dla Goga. Dla Kate nie ulegało wątpliwości, że robił to jedynie na prośby syna. Żywiła za to dla Freda wiele wdzięczności, za to i za jego delikatność. Nigdy go przecie o nic nie prosiła. Był taki subtelny, że ani razu nie wspomniał o swoich staraniach u ojca. Przeciwnie, udawał, że o niczym nie wie.
Zamknęła okno, zaciągnęła story i weszła do gabinetu. Gogo podniósł głowę z nad papierów:
— Jeżeli się da trójbarwne okładki — powiedział — podniesie to kosztorys o piętnaście procentów. Jak sądzisz?
— Myślę, że cenę sprzedażną egzemplarza należy obniżyć do granic możliwości. Ludzie nie mają dużo pieniędzy. W tych warunkach trzeba unikać wszelkich luksusów.
— Bo ty zawsze boisz się ryzyka.
— Nie widzę tu nawet ryzyka, ale...
Zadzwonił telefon. Sięgnęła po słuchawkę i usłyszała ochrypły gruby głos księcia Załuckiego:
— Czy można prosić pana Zudrę? Tu mówi Załucki.
Gdy dzwonił wieczorem, zawsze udawał, że nie poznaje jej przez telefon. Wiedziała dobrze o co chodzi: chcieli wyciągnąć Goga do restauracji. Najprościej było by odpowiedzieć, że pana