Przejdź do zawartości

Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzecia płeć.djvu/328

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie zmieni swojej psychiki tak, jak nie może zmienić swej anatomicznej budowy.
— Jednak i pod względem anatomicznym zmienia się. Porównaj dawne kobiety z dzisiejszemi wysportowanemi, szczupłemi, silnemi.
— To inna rzecz. To znowuż kwestja fizjologiczna. Mężczyznom obecnie podobają się takie kobiety, więc kobiety przerabiają się na takie. Przed pół wiekiem były w modzie Laury i pasterki, później kobiety inteligentne, teraz wysportowane. Dla zdobycia samca każda z was gotowa jest do najsprzeczniejszej ze swą naturą maskarady. Ale istoty swej psychiki zmienić nie możecie, gdyż ta jest nawskroś, że tak powiem, cielesna. A rozwinąć można tylko to, co choćby w najdrobniejszym zalążku istnieje, z niczego nic nie można rozwinąć, a właśnie pierwiastka duchowego w kobiecej psychice niema ani śladu.
— Za pozwoleniem, mój drogi! Sam twierdziłeś, że cała cywilizacja, cała kultura to twór ducha...
— Męskiego!
— Ale twór ducha, walczącego ze zwierzęcą naturą. Tak twierdziłeś?
— Twierdzi Bergson.
— Wszystko jedno, ale ty też jesteś tego zdania. A pozatem utrzymujesz, że kobiety wpychają się do życia publicznego, że tak, czy inaczej, bo nie o to chodzi, tworzą nową cywilizację. Więc skądżeby znalazły ten doping, gdyby nie miały w sobie potrzeb duchowych?
— Doping?... Przesilenie gospodarcze, warunki wytworzone przez wojnę, a pozatem masochizm męski, tęskniący do kobiety silniejszej i lepszej, wyższej od siebie, albo przynajmniej równej sobie.
— To, przepraszam cię bardzo, walka polemiczna, bo te rzeczy mogły tylko współdziałać rozwojowi pierwiastka duchowego, lecz nie mogły go stworzyć z ni-

326