Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki.djvu/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mogłam od razu z nim wszystkiego omówić. Postanowiliśmy tylko, że przyjdę do niego o siódmej wieczór i ułożymy cały plan działania.

Poniedziałek wieczorem

Przyglądał mi się jak wilk jagnięciu. Rzeczywiście w nowej sukni wyglądałam niesłychanie efektownie. Te toalety wieczorowe bez ramiączek, jak utrzymuje Dominik, zawsze sprawiają u mężczyzn wrażenie „dostępu ułatwionego“. Oczywiście nie nałożyłam tego dla pana Hobbena. Ponieważ jednak obiad u Kaziów był o ósmej, nie miałabym już po wizycie u Hobbena czasu na przebranie się, wolałam więc przyjechać do niego w tej sukni.
Mam pewien, niezawodny sposób postępowania z mężczyznami, który przy pomocy mego „Pamiętnika“ chcę ofiarować moim Czytelniczkom. Otóż pozwalam sobie na tym większą zalotność, a nawet zaczepność, im skromniej jestem ubrana. W zapiętym pod szyję kostiumie i w bucikach sportowych staję się frywolna i przystępna. Natomiast im większy mam dekolt, tym jestem skromniejsza, naiwniejsza, bardziej niewinna. W kostiumie kąpielowym zachowuję się już prawie jak pensjonarka z Sacré-Coeur.
Ten system, zapewniam, daje znakomite efekty. Pozwala na jednakowo silne oddziaływanie na wyobraźnię mężczyzny i w rezultacie zapewnia niezmienne powodzenie.

(Autorka pamiętnika szerzej rozwija tu swoją teorię. Aczkolwiek jednak jej filozofia powodzenia może być ze wszechmiar interesująca dla pań, uważałam za stosowne skreślić resztę wywodów. Pamiętnik dostanie się w ręce nie tylko kobiet, lecz i mężczyzn. Uważałbym zaś za wielką stratę dla tych ostatnich, gdyby przez poznanie zakulisowej maszynerii uroków niewieścich, doznali rozczarowania i nabrali sceptycznych poglądów na spontaniczność pobudek, kierujących kobietą. Sądzę, że kilka słów, wypowiedzianych na ten temat powyżej przez p. Renowic-