Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zdążyłam zapamiętać, jego repertuar uwodzicielski składa się z trzech sloganów:
1) Pani jest dziś oszałamiająca;
2) Gdybym miał prawo panią pokochać, byłbym najszczęśliwszym z ludzi;
3) Jeżeli nie przyjdziesz o piątej, oszaleję.
Takich mężczyzn jak on są setki. Mógłby ją nęcić tytuł rodowy i pozycja towarzyska. Ale nie jest chyba tak naiwna, by sądzić, że Toto się z nią ożeni. Pod tym względem, na szczęście, ma dużo zdrowego rozsądku. Rozsądku i pychy. Gdyby dostał za żonę księżniczkę z domu panującego, jeszcze nie uważałby, że zrobiono mu łaskę. Zresztą kobiety typu miss Normann, zwłaszcza w jej wieku, po zaznaniu kilku lat zupełnej swobody, nie tęsknią do małżeństwa. Jeżeli żąda teraz od Jacka, by do niej wrócił, jest to wynikiem albo jakiegoś kaprysu, albo prawdziwego uczucia, które się nagle w niej obudziło. To ostatnie zwłaszcza wydaje mi się możliwe, chociaż wygląda na nieprawdopodobieństwo.
— Pani, zdaje się, także zamierzała wyjechać do Szwajcarii? — zapytałam i nie czekając na odpowiedź, która oczywiście byłaby zaprzeczeniem, mówiłam długo i szeroko o Szwajcarii i jej urokach.
Musiała spostrzec się w intencjach, jakimi się kierowałam, gdyż uśmiechnęła się kącikiem ust. Z kolei zaczęłam mówić o inteligencji i szerokich zainteresowaniach Romka. Każde moje słowo w tej oracji było jakby szpilką dla Tota. Rozmyślnie przesadzałam, by mu sprawić przykrość.
Miss Normann słuchała uprzejmie, podczas gdy on wciąż ocierał pot z czoła, nie mogąc zdobyć się nawet na jedno zdanie sprzeciwu, chociaż Romka nie lubił i nazywał go sensatem.
Później zaczęłam z miss Normann rozmowę o najnowszej beletrystyce francuskiej. Toto, do którego opinii odwoływałam się umyślnie, nie mając o tym pojęcia, bąkał niewyraźnie. Wreszcie