Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nawet stryj Albin nie zachwyca się nowoczesnością. Kiedyś mi powiedział:
— Najpiękniejszą rzeczą w miłości jest gra wstępna. Zdobywanie względów kobiety, opanowywanie jej wyobraźni, misterna gra na jej nerwach, budzenie w niej pierwszych drgnień zmysłów. Jeżeli nie jestem wirtuozem w tej grze, w każdym razie zasługuję na miano co najmniej dość utalentowanego dyletanta. I cóż z tego mam dzisiaj?... Kobieta nowoczesna nie daje mi możności, nie daje mi czasu na rozwinięcie całego wachlarza mojej wiedzy, wprawy i umiejętności. Kobieta nowoczesna rzuca się na miłość jak zgłodniałe zwierzę na jadło. Cały precyzyjny mechanizm tak zwanego uwodzenia zostaje na boku, niepotrzebny, wycofany z obiegu, nawet trochę śmieszny. Zrozumiałbym jeszcze dlaczego wyrzec się go mogą mężczyźni. Ale kobiety powinny cenić ten rzekomy anachronizm nad wszystko. Tak, czy owak, tą czy inną drogą pójdzie dalsza feminizacja świata, jedno pozostanie niezaprzeczoną cechą typowo kobiecą: pragnienie, by ją zdobywano.
Niewątpliwie stryj ma dużo słuszności. Nie bierze jednak pod uwagę tempa dzisiejszego życia. Dzisiaj po prostu nie ma się czasu na te wszystkie gierki. Ojciec starał się o mamę przez trzy lata.
Okropne i śmieszne słowo: starał się. Zawsze, gdy słyszę to słowo wydaje mi się, że widzę psa przywiązanego łańcuchem, który, zziajany i z wywieszonym językiem, stara się naciągnąć łańcuch tak, by dosięgnąć do kości leżącej daleko. Stara się. To skojarzenie przychodzi mi mimo woli ilekroć słyszę, że ta lub ta panna ma jakiegoś starającego się. Wyobrażam go wówczas sobie na łańcuchu i z wywieszonym językiem.
To też anachronizm. Dziś nikt o nikogo się nie stara. Po prostu ludzie pobierają się lub nie. Albo się kochają, albo żenią się z rozsądku. Jacek również nie starał się o mnie. Poznał mnie, stwierdził, że odpowiadam mu sferą, stanem majątkowym, wie-