Ta strona została skorygowana.
SCENA III.
TALBOT, FILIP, LIONEL.
Talbot (patrząc za odchodzącą).
To mi niewiasta!
Lionel.
A teraz, czas drogi!
Radźcie, co czynić, co przedsięwziąć mamy?
Cofać się? — czyli ochłonąwszy z trwogi,
Iść wstecz, wczorajszéj powetować plamy?
Filip.
Nadtośmy słabi, popłoch nazbyt świeży!
Talbot.
Popłoch ten powstał z płonnéj wyobraźni:
Lecz niech się z widmem oko w oko zmierzy,
Żołnierz przesądnéj wnet zbędzie bojaźni.
Moja więc rada — dodawszy odwagi,
Zgromadzić wojsko, i wieść do rozprawy.
Filip.
Rozważcie tylko! —
Lionel.
Co tu do rozwagi?
Gdy trzeba umrzeć, lub pomścić niesławy.