Str. 51 w. 4. | Letnich kiosków wieżyczki błyszczące etc. |
Kioski, są to letnie mieszkania Turków — Nurt Cefizu jest w istocie bardzo wązki — a Ilissus wcale bez wody.
Str. 51 w. 13. |
Prócz gdzie cień wysep czerni się na wodzie, |
Wszystko się w jasnéj uśmiecha pogodzie. |
Cała strofa téj pieśni pod n. 1. jest tu może nie wiedzieć po co, i należała do innego poematu, nie ogłoszonego choć drukowanego, a była napisana na miejscu, wiosną 1811 r. — Czytelnik więc, ja sam nie wiem dla czego, musi przebaczyć, jeśli może, że ją tutaj znajduje.
Str. 55 w. 3. | On licząc niby kaliwa różańca. |
Kombolojo, albo różaniec muzułmański, zawiera ziarn dziewiędziesiąt dziewięć.
Str. 73 w. 19. | Zimny kwiat, tkwiący w jéj zimniejszym ręku. |
Na Wschodzie jest zwyczaj rozsypywać kwiaty przy ciałach zmarłych, i dawać bukiet w ręce młodych osób.
Str. 77 wiersz ostatni: | Jedynéj cnoty, a zbrodni tysiąca. |
Że uczucie honoru, które jest cechą charakteru Konrada, nie wykracza z granic prawdopodobieństwa, mogłaby tego dowieść niejako następująca historyczna wiadomość o jednym amerykańskim rozbójniku morskim z r. 1814.
Czytelnicy nasi słyszeli bez wątpienia, o wyprawie przeciwko rozbójnikom morskim w Barrataryi; że jednak nie wszyscy mogą być dokładnie uwiadomieni o położeniu, historyi i naturze tego zakładu, kładziemy tu następujące opowiadanie naocznego świadka, spodziewając się, że to dla wielu czytelników obojętném nie będzie.
„Barratarya jest to zatoka, a raczéj wązkie długie ramię odnogi Meksykańskiéj. Rozciąga się wzdłuż żyznego lecz