Przejdź do zawartości

Strona:Szymon Tokarzewski - Bez paszportu.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czczę i uwielbiam kobiety, lecz w naszem społeczeństwie nie uznają dam.
W moim skromnym lokaliku za sklepem w każdą sobotę zbierało się toż samo grono kobiet i mężczyzn, co we dworku pod kasztanami.
Często nasze grono, ściśle uczuciami i pragnieniami zespolone z sobą, powiększali ziemianie z bliższych lub dalszych okolic, dla wspólnych narad ze „starą Syberyą” do Warszawy przybyli.
Szymon Darowski[1] z Krakowskiego, przyjeżdżał obładowany zakazanemi poezyami, które przepisywał własnoręcznie i nam deklamował bardzo często przy wtórze skrzypiec, a przeplatane przepięknym śpiewem Karoliny Frybenówny.
Niekiedy, zjawiskowo pojawiał się jaki emisaryusz z zagranicy....
Bardzo często policya wizytowała mnie w nocy.

Ale że byłem bardzo ostrożny, najskrupulatniejsze rewizye nie dawały żadnych rezultatów.

  1. Szymon Darowski szlachcic starego rodu i wysoko wykształcony człowiek, Ściegieńszczyk, w latach czterdziestych wyuczył się ciesielstwa i jako majster cieśla prowadził propagandę wśród ludu. Tworzył też ładne wierszyki, najczęściej drukowane w Gazecie Warszawskiej, pod pseudonimem: „Cieśla”. — Przebrał się za chłopa i barwny strój krakowskich włościan bardzo często przywdziewał i z upodobaniem nosił podczas uroczystych występów. Jan Matejko malował jego portret.