Strona:Szwedzi w Warszawie.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Rozumiemy, co nie mamy rozumieć.
— Otóż tedy, chłopcy — dziś mamy 21 czerwca — za dwa dni będzie św. Jana, a choć ja wiem, gdzie jest ta cegła, jednakże mogę się omylić. Dawno już tam nie byłem. Więc tedy w samo południe pójdziemy we trzech do mej kamieniczki, do owej izby, której nie wynająłem, bojąc się zdrady, ową cegłę wyjmiemy i w Imię Boże ruszymy do lochów. Zaopatrzcie się w jadło, napoje, łuczywa, hubkę i krzesiwa, wyspowiadajcie się wprzódy, bo kto z Bogiem zaczyna, to Bóg z nim. Dobrze?
— Dobrze!
— A teraz idźcie spać i za dwa dni rankiem stawcie się tu do mnie, jak należy.