Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/459

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
445

widywałeś jako Harpera, a nie powstydzi się on z pewnością twojej znajomości pod swojem własnem nazwiskiem.
— Mało ja w życiu potrzebuję — rzekł Harvey — i póki Bóg daje mi zdrowie i uczciwy zarobek, nie zaznam nigdy braku w tym kraju, ale myśl, że Wasza Ekscelencja jest moim przyjacielem to skarb, cenniejszy dla mnie nad wszystko złoto Anglji.
Generał stał przez chwilę pogrążony w głębokiej zadumie. Wreszcie przysunął sobie pulpit, napisał kilka wierszy na kawałku papieru i wręczył go kramarzowi.
— Muszę uwierzyć, że Opatrzność przeznacza ten kraj do wielkich i chwalebnych celów, gdy widzę taki patrjotyzm w jego najlichszych mieszkańcach, — rzekł uroczyście. Straszna to musi być rzecz dla takiego jak ty człowieka, zejść do grobu z piętnem wroga ojczyzny na czole; ale niema na to rady, bo wiesz, jakich ludzi należałoby poświęcić, gdyby się twój rzeczywisty ujawnił charakter. Nie mogę w żaden sposób oddać ci teraz sprawiedliwości, ale bez obawy powierzam ci to świadectwo; gdybyśmy się już nigdy spotkać nie mieli, przydać się ono może twoim dzieciom.
— Dzieciom! — wykrzyknął kramarz — czyż ja mogę przekazać rodzinie hańbę mego nazwiska?
Generał popatrzył z bólem na wzruszoną do głębi twarz Bircha i znów mimo woli sięgnął po złoto; ale błagalny ruch Harveya wstrzymał go, on zaś sam mówił dalej spokojnie:
— Wasza Ekscelencja powierza mi skarb prawdziwy i powierza go w pewne ręce. Są ludzie, którzy mogliby zaświadczyć, że życie było dla mnie niczem, gdy chodziło o tajemnice Waszej Ekscelencji. Tamten papier, o którym mówiłem, żem go zgubił, połknąłem, gdy mnie Wirgińczycy schwytali. Pierwszy to i ostatni raz oszukałem Waszą Ekscelencję; tak, to istotnie będzie moim całym skarbem; może — ciągnął dalej z melancholijnym uśmiechem — ludzie dowiedzą się,