Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/445

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
431

mowa z tobą o sprawiedliwem posługiwaniu się tą bronią nie może doprowadzić do żadnego rezultatu ani w teorji, ani w praktyce.
— Wiele ja tam o to dbam; ale bitwa to nie zabawka; i żołnierz nie powinien troszczyć się o to, jak bije i kogo bije, byle bił dobrze i kwita.
— Czy zanosi się na dzień gorący, kapitanie Lawtonie?
— Bardzo prawdopodobne — odparł kawalerzysta. — Milicja zawsze doprowadza do wielkiego rozlewu krwi, albo przez swoje tchórzostwo albo przez głupotę, a prawdziwy żołnierz musi cierpieć za ich postępowanie.
— Czyś ty chory, Johnie? — zapytał chirurg, przesuwając dłoń po przedramieniu kapitana i zatrzymując ją instynktownie na pulsie; lecz jego równe silne tętno nie zdradzało ani fizycznego, ani duchowego niedomagania.
— Serce mnie boli, Archibaldzie, gdy myślę o zaślepieniu naszych dowódców, którym się zdaje, że mogą walczyć i odnosić zwycięstwo ludzie, którzy trzymają muszkiet jak cepy, mrugają oczami, pociągając za cyngiel, a formują linję w pałąk. Zaufanie, jakie pokładamy w tych fuszerach, zmarnuje najlepszą krew w kraju.
Chirurg słuchał ze zdumieniem. Nietyle słowa, ile sposób wypowiedzenia ich był tego przyczyną. Zwykle przed bitwą Lawton bywał ogromnie podniecony, w przeciwieństwie do cechującej go w codziennych warunkach zimnej krwi. Ale teraz była jakaś szczególna apatja w jego głosie i zniechęcenie w wyrazie jego twarzy. Chirurg zawahał się przez chwilę, rozmyślając, w jaki sposób mógłby wykorzystać tę zmianę dla swej ulubionej teorji, i mówił dalej:
— Roztropnie byłoby, Johnie, poradzić pułkownikowi, by trzymał się na odległość dalekiego strzału; pozbawiona pierwszego impetu kula może obezwładnić.