Strona:Szkice i studja historyczne T. 1.djvu/013

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzędną, na pierwszy plan występuje odpowiedzialność zbiorowa: »Cokolwiek przytoczylibyśmy na usprawiedliwienie pokoleń, które wtrąciły nas w przepaść, których ciężkie brzemię grzechów dziś jeszcze dźwigamy, to obrachunek z niemi inaczej wypaść, jak na ich niekorzyść, nie może«. »Możemy przytaczać okoliczności łagodzące naszą odpowiedzialność, ale ze względów nauki i korzyści społecznej na tę odpowiedzialność musimy kłaść największy nacisk« (I, str. 73—4).
Nie brak w jego pracach starania, aby upadek myśli politycznej polskiej i objawy bezrządu w XVII i XVIII wieku wytłumaczyć dalej sięgającemi geograficzno-statystycznemi przyczynami (brak proporcji między ludnością a obszarem, rozprószenie sił na wschodzie); ale niewątpliwie pytaniem, które go najbardziej interesuje i boli, są kwestje czysto polityczne: na czem bezrząd polegał i dlaczego nie potrafiono go opanować? Bobrzyński nie tai nigdy, że zajmując się tem pytaniem, ma zarówno cel czysto teoretyczny, jak i cel praktyczny na oku: dopomożenie narodowi do podniesienia się z niewoli. Jest przeciwnikiem zapatrywania, jakoby nauka historji była sama w sobie celem. »Mniemanie to nie da się uzasadnić« — powtarza z naciskiem (I, str. 15). Historja ma wedle niego dostarczać materjału naukom społecznym u politycznym, a to »kreśląc charakter narodu, jego warunki i zasoby, jego wybitne kierunki i dążenia, ażeby mu uwydatnić te naukowe zasady, które w jego rozwoju i życiu większą niż w rozwoju innych narodów odgrywają rolę, ażeby mu te zasady i prawa widome postawić przed oczy«. Był też zdania, że bez wychowania historycznego naród polski nie znajdzie drogi do wyjścia z domu niewoli — a obowiązkiem historyków jest mu przez odsłonięcie prawdy do tego właśnie celu dopomóc, »niechaj boli jako chce«.