Strona:Szczypawka - Baczność! Jenerał Tabaka ma głos!.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wierne krześcijany, jaki odpis? Strach, pedom wom, nawet wspominać o takiem liście i pana boga obrazać!... Bo to pedom wom, bracia rodaki, wierne krześcijany, ze w całkiem tem liście te bezbożne eretyki, ani ździebka nie wspomniały o panu Jezusie i matce boski i — co jest bezboznościo nad bezboznościami — nawet list „pochwalonym“ nie rozpoceni!
Posłuchajta ino, jak te masony pisały. List ten przetłumaczył mi jeden rydachtor na jenzyk polski.

Monsier M. Tabaka,
Główny dowódca armji polskiej

w Ameryce.

Szanowny Panie!
W odpowiedzi na ofertę pańską, niniejszym komunikujemy, iż rzeczywiście potrzebujemy głównodowodzącego dla naszej armji, lecz musi to być gienerał stary, zasłużony, inteligienty, mający za sobą świetną sławę i umysł wolny od wszelkich przesądów i zabobonów. Musi też to być gienerał czynnej armji, zaprzyjaźnionej z Francją i wyćwiczonej na sposób nowoczesny.
Jeżeli Szanowny Pan gienerał sądzi, że odpowiada tym wszystkim, wyżej podanym warunkom, to prosimy łaskawie nasz zawiadomić, co to jest za wojsko, owe wojsko polskie w Ameryce, którego pan jesteś głównodowodzącym, bo tu u nas o takim wojsku nawet i pies z kulawą nogą nie słyszał.
Dla pewności zasięgaliśmy informacji u naszego najznakomitszego historyka, pana Głuptas-

18