Obie klęski dosięgły mieszczan sądeckich: podubożeli! Nadomiar ich biedy w roku 1345 Jan król czeski, przyjaciel krzyżaków, wtargnął do Polski po Lelów i Olkusz. Porażon wprawdzie, lecz kraj ucierpiał.
Sądeczanie podupadli zupełnie. W biednej Polsce nie mieli zarobku, zwrócili więc oczy na dalsze kraje. Król Kamierzz podał im rękę pomocną:
Przywilej (XLI) — W imię pańskie amen. Obowiązującemi stale powinny być wyroki królewskiej wielmożności wydane gwoli pożytkom poddanych.
— Więc My Kazimierz z bożej łaski król polski obwieszczamy wszem wobec i na przyszłość, że:
— Bacząc mieszczan Naszych sądeckich krom wszelkiej kupi w mieście swem, gdyż bardzo zubożeli!
— Pragnąc ich dobrotliwie pocieszyć i jakkolwiek podźwignąć w mieniu i majątku;
— Za ich wierne wysługi, które nam tylokrotnie stale i wiernie nieśli i na później nieść gotowymi się okazują;
— Dajemy i nadajemy im: Wolny przejazd z Sącza ku Rusi przez Biecz, Żmigród i Sanok, lub którędybądź im się zda łatwiej do przebycia i pożyteczniej — tam i z powrotem do Sącza, z mieniem i towary.
— Wolny też mają przejazd z towarami i mieniem z Sącza do Węgier, Krakowa, Rakus, i na wszystkie strony.
— I żadne cło — prócz tych co z dawien dawna płacono — nie ma być pobierane od tych mieszczan podróżnych.
— Dokładamy jednak: iż rzeczeni mieszczanie nie mają z towary swemi prowadzić: towarów lub pieniędzy obcych.
— Dla świadectwa pieczęć kazaliśmy przycisnąć:
— Dan w Krakowie nazajutrz po ś. Stanisławie roku pańskiego 1345.
— Wobec świadczących wiecników naszych: Spicymira krakowskiego, Jędrzeja wiślickiego, Jana wojnickiego, Pełki sądeckiego, Jana Pileckiego radomskiego: kasztelanów, i Jana zwanego Jura podkomorzego krakowskiego, prócz innych wielu.
— Prze ręce pana Zbigniewa kanclerza Naszego.