Strona:Szandor Petöfi - Wojak Janosz.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
78

Świsnął. Ledwie dźwięczéć piszczałka przestała,
Zaraz jeden olbrzym przyleciał jak strzała.
„Przenieść mnie na grzbiecie, rzekł Janosz, chcesz może
Przez te wody?... możesz?... to ruszajmy w morze.“

Olbrzym się roześmiał tylko: „Czy ja mogę?...
Siądź mi na kark panie, i puścim się w drogę.
Niech się Wasza Miłość mocno włosów trzyma,
Żeby nie spaść.“ Janosz wsiadł na kark olbrzyma.