Strona:Szandor Petöfi - Wojak Janosz.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




IX.

Góry i doliny tatarskiéj ziemicy,
Już zostały w tyle madjarów konnicy,
Weszli bowiem właśnie do włoskiego kraju,
I szli dalśj cieniem rozmarynów gaju.

Niewesoło było wśród węgrów obozu,
Członki im kostniały od wielkiego mrozu,
Wieczna bowiem zima trwa w włoskich krainach,
Twardy lód na górach, biały śnieg w dolinach.

Lecz nasz lud na wszystko radzić sobie zdolny,
Gdy ich mróz wskróś przejął, krew stężył wiatr polny,
To złazili z siodeł, zginali się w dwoje,
I brali dla ciepła na grzbiet konie swoje.