Przejdź do zawartości

Strona:Symfonie Anielskie Jana Karola Dachnowskiego.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


„Gwiazda drogę ukazała;

Która przed nami pałała
10 

Aż do betleemskiej knieje,
Dodawając nam nadzieje;

I tu stanąwszy nad progiem,
Stawia nas przed samym Bogiem,

Z Panny czystej narodzonym;
15 

Więc my sercem uniżonym,

Witając Króla i Pana,
Padajmy na swe kolana
I te dary oddawajmy,

Co najkosztowniejsze [1] mamy.
20 


A Ty, o święta Dziecina,
Nad którego świat nic nie ma
Ni milszego, ni droższego,
Przyjmi afektu naszego,

Szczerą przyjaźń i ochotę,
25 

Moszcz, kadzidło, kruchy złote
I sam nas racz błogosławić
W Królestwie swoim postawić.“

Symfonia dwudziesta szósta.

Już ojcowie teraz święci
W otchłanie z dawna zawzięci,

  1. nakosztowniejsze.