Strona:Stosunki polsko-amerykańskie 1945–1955.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Polska dyplomacja z niepokojem odnosiła się do procesu rozpadu koalicji antyhitlerowskiej, procesu szczególnie widocznego w polityce wielkich mocarstw w ich strefach okupacyjnych na terenie Niemiec[1].
Polska miała szczególnie wyostrzoną uwagę na sprawy niemieckie i sprawy granic. Po oświadczeniach Jamesa Bymesa i Ernesta Bevina, jesienią 1946 r., polscy dyplomaci w rozmowach z politykami zachodnimi podkreślali, że Polska pragnie gwarancji stałego pokoju w Europie, a swoje granice na Odrze i Nysie traktuje jako rękojmię takiego pokoju. Zapowiedzi szybkiej odbudowy gospodarczej Niemiec przyjęto w Polsce krytycznie, jako sprzeczne z likwidacją źródeł agresji niemieckiej, a więc godzące w żywotne interesy Polski.
Alianci zachodni interesowali się sytuacją wewnętrzną Polski, widząc w tym przeciwwagę dla szybko rosnących wpływów i obecności radzieckiej w Polsce. W tym czasie mocarstwa zachodnie wywierały presję na władze polskie, aby przestrzegały one zasad demokratycznych i aby przeprowadziły wolne wybory w Polsce. Zachód politycznie wspierał ówczesne polskie podziemie zbrojne i opozycję polityczną w Polsce. Wspierał również Mikołajczyka i jego PSL. Polityka USA i Wielkiej Brytanii zmierzała do wzmocnienia sił niesocjalistycznych działających w Polsce. Stąd też naciski na stworzenie tym siłom równoprawnych warunków działalności politycznej, wspomaganie polityczne i materialne, naleganie na możliwie szybkie przeprowadzenie wolnych wyborów, zanim siły popierane przez Związek Radziecki zdążą skonsolidować swą władzę i umocnić pozycje w społeczeństwie.
Dyplomaci zachodni w Warszawie domagali się m.in. większej swobody dla prasy PSL, składali protesty przeciw środkom represyjnym stosowanym przez ówczesne władze polskie. Od polityki wewnętrznej rządu polskiego uzależniano udzielanie kredytów, realizację programów pomocy oraz transakcji handlowych. Zachód nieprzychylnie ustosunkował się do ustawy KRN z 3 stycznia 1946 r. o nacjonalizacji przemysły i kapitałów w Polsce[2].
W latach 1945-1947 były również liczne przykłady konstruktywnych stosunków Polski z krajami zachodnimi.

Polska korzystała m.in. z pomocy żywnościowej UNRRA, finansowanej w 3/4 z funduszy amerykańskich. W czasie przyjęcia wydanego 29 marca 1946 r. na cześć byłego prezydenta USA, Herberta Hoovera, prezydent Bolesław Bierut podkreślił pragnienie rządu polskiego utrzymywania jak najlepszych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Zwrócił uwagę, że między obu krajami nigdy nie było poważniejszych sprzeczności interesów, a pełne przyjaźni uczucia Polski dla wielkiego narodu Stanów Zjednoczonych opierają się nie na doraźnych i przejściowych układach czy stosunkach, ale na tej więzi historycznej, która ukształtowała się w ciągu wieloletniego okresu wspólnych dziejów i przeżyć łączących nasze narody[3]. Polska i Stany Zjednoczone nadal uważały za obowiązujący Traktat o Przyjaźni, Handlu i Prawach Konsularnych, podpisany w 1931 r.

  1. L. Pastusiak, Polityka okupacyjna Stanów Zjednoczonych w Niemczech 1945-194, Wrocław 1967.
  2. Patrz m.in. L. Zyblikiewicz, Polityka Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wobec Polski 1944-1949, Warszawa 1984.
  3. „Rzeczpospolita”, 4 VI 1946.