i od lat paru mieszkał przy farze, gdzie wkrótce po wyświęceniu zasłynął jako kaznodzieja i spowiednik. Sebastjan nie chcąc się rozstawać z przyjacielem, objął obowiązki dzwonnika a w wolnych chwilach uprawiał rzeźbę i plastykę. Miał duszę dziecka rozmiłowaną w pięknie wiary i Boga, rozśpiewaną dźwiękami dzwonów, zasłuchaną w melodje serafów. Takim go znał ks. Paweł od dawna, takim ukochał i wymarzył. Sebastjan był jego ideałem, tą jedyną duszą bez skazy, której szukał i wszystkie swe siły wytężał, by ją utrzymać na śnieżnych wyżynach.
Wytworzył się między nimi niezwykły, rzecby metafizyczny stosunek. Najlżejsze drgnienia ich myśli przypływały ku sobie niewidzialnemi falami, przenikając się harmonijnie w zawsze czystym, nieskażonym oddźwięku. Z ust Pawła szły archanielskie tchnienia i uderzały w bratnią pierś harfy dzwonnika, by stąd wzmocnione radością piękna wzbić się ku górze stustrunnym hejnałem. Rzeźbiarz brał twórczą myśl przyjaciela na białe skrzydła swej sztuki i niósł gdzieś w zaświaty, tam gdzie aniołom i Bogu przybytek.
Paweł postanowił stosunek zacieśnić i przykuć go do siebie nierozerwalnie, zanim inne siły uprzedzą. I połączył ich Archanioł Michał, wielki święty wojownik, twór myśli i dusz obu, dzieło rąk Sebastjana.
Zawiesili go w locie olbrzymich skrzydeł nad głównym ołtarzem farnego kościoła. Dzwon-
Strona:Stefan Grabiński - Niesamowita opowieść.djvu/33
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.