ktoś do pana bardzo podobny w zupełnie tensam sposób i to w pociągu „pożyczał“ sobie odemnie „ognia“. Sytuacja obecna wydaje mi się dosłownem powtórzeniem jakiejś innej, którą raz już przeżyłem i to jakby niedawno.
Zabrzeski nie spuszczał zeń oczu.
— Może we śnie widział pan twarz, podobną do mojej. Zdarza się nieraz, że takie senne pierwobrazy powtarzają się, względnie realizują potem na jawie.
— Być może — przyznał Łuniński, wpatrując się uważnie w rysy rywala — być może, że śniłem...
— Nie jest też wykluczone zjawisko t. zw. „fałszywego rozpoznania“, obserwowane dość często u osób wrażliwych i hypernerwowych. „Powtórzenie sytuacji“ w tych wypadkach jest pozorne i wynika z intensywności przeżycia, które momentalnie przesuwa się w perspektywę przeszłości i rejestruje na ekranie pamięci, jako rzecz, dawno już przeżyta.
— Nie sądzę — rzekł Łuniński — przynajmniej w tym wypadku. Tu chyba nie można mówić o intensywności przeżycia, tak w istocie swej błahego.
Strona:Stefan Grabiński - Namiętność.djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c0/Stefan_Grabi%C5%84ski_-_Nami%C4%99tno%C5%9B%C4%87.djvu/page105-1024px-Stefan_Grabi%C5%84ski_-_Nami%C4%99tno%C5%9B%C4%87.djvu.jpg)