Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wrocki.
Co to wszystko znaczy, Różo? Mówisz w zagadkach...
Norski (przerywając mu).
A propos książek, które zamówiłeś onegdaj w księgarni. Byłem dziś u Tassoniego na wywiadzie w tej sprawie: kazał ci powiedzieć, że przesyłka nadejdzie dziś koło 8-mej; możesz więc mieć książki jeszcze dziś wieczorem.
Wrocki (patrząc na zegarek).
Dziękuję ci Ryszardzie — że też o wszystkiem pamiętasz: Nie omieszkam zaglądnąć tam za godzinę. (Patrzy pilnie na niebo, na którem nagle coś widocznie zauważył; zmienia pozycję i podniósłszy się lekko na palcach, wyciąga rękę ku górze, wskazując w dal:) Patrzcie, patrzcie, co za przepyszny widok! (Norscy zbliżają się ku terasie. Róża patrzy na niebo, Ryszard po krótkim rzucie oczu w tę samą stronę obserwuje raczej plastyczne ruchy Wrockiego).
Róża.
Rzeczywiście niezwykły obraz! Co za szerokie, białe koło mew!