Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzieć zapewne niejedną sztuczkę fakira lub cudowne łamańce wojowniczych derwiszy?
Wrocki.
Widziałem rzeczy istotnie niezwykłe i — wierzcie mi — nabrałem szacunku dla tych półdzikich, obdartych filozofów pustyni i puszczy. Moja skłonność do poddawania się obcej suggestji omal nie zamieniła mnie w niewolnika jednego z czarnoksiężników Sahary.
Norscy.
Szczególne!
Róża.
Gdy odetchniesz po niewczasach podróży, opowiesz nam dokładnie swe przygody. Czasu będzie dość; bo przypuszczam, że nas chyba tak prędko nie porzucisz?
Wrocki (niezdecydowanie:)
Radbym jednak...
Norski (przerywając mu).
Rozumie się — niema tutaj żadnych wymówek. Zostaniesz u nas i to na parę tygodni, a gdy ci się tu podoba, to choćby do końca sezonu.