Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A udały, że mnie nie widzą?
— To pańska wina. Postąpiłeś pan niegrzecznie. Nie ukłoniłeś się nawet.
Przypomniałem sobie nagle o zwyczaju europejskim.
— Przepraszam, przepraszam mocno! W Ameryce i Anglji jest przyjęte, że kobieta daje prawo do ukłonu przez uśmiech życzliwy lub kiwnięcie głową.
— Ładny to zwyczaj, niema co mówić. U nas poważyłaby się na coś podobnego jedynie kobieta bardzo lekkich obyczajów.
Uznałem za potrzebne stanąć w obronie amerykanek i angielek.
— U nas przeciwnie, uznanoby mężczyznę za pozbawionego taktu, gdyby ukłonił się pierwszy i rozumowanie nasze co do tego jest całkiem uzasadnione.
— Radbym wiedzieć jak?
— My, amerykanie, szanujemy bardzo kobiety.
— I my, polacy, także.
— Nie ze wszystkiem. Wy szanujecie tylko niewiasty równe wam pod względem społecznym, szanujecie je