Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zastosowywaną, jak w Ameryce. Pobłażliwość i wyrozumiałość na cudze wierzenia, zapatrywania lub błędy, jest u amerykanina wprost zadziwiającą.
Przebacza nie przez sentymentalność, nie przez łzawe, tak nam właściwe, rozczulenie, lecz poprostu z poczucia, że sam błądzić może. Choć więc dąży do wszystkiego z uporem, „myśli pięścią”, to jednak nie mści się, nic miażdży, nie ogranicza. Poczucie siły nie dopuszcza tego.
Dwa lata temu zmarły ewangielista, apostoł — także wytwór życia amerykańskiego — Dwight Moody, którego jedynym celem życia było krzewienie wiary, wpajanie jej w umysły bierne, rozbudzanie jej w umysłach zobojętniałych, gdziekolwiek przybył, znajdował tłumy żądne nauk jego, uwielbiające w nim prostotę, wiarę, siłę przekonań.
Ale i głośny agnostyk Ingersoll, zmarły także w roku pozaprzeszłym, znajdował słuchaczów uważnych i cierpliwych.
Ci sami ludzie, co z uwielbieniem słuchali Moodego i pod wpływem nauki jego czuli w sobie wiarę odrodzoną, czuli