się nareszcie odważny, który wniosek ten postawił, wymiana zdań podnieconych stała się powszechną i napełniła taką wrzawą salę, że gdy Znicz, dotychczas milczący, podniósł się z krzesła, prezydent musiał użyć dzwonka dla uciszenia rozprawiających.
— Rozumiem — mówił poseł warszawski — szlachetne pobudki, które skłoniły posła pińskiego do postawienia wniosku o zawarcie zawieszenia broni. Rozumiem i podzielam, ale spytam: Czy to doprowadzi do celu? Wojny tej nikt nie wypowiadał, ani z naszej strony, ani też ze strony państw azjatyckich, i nie jest to istotnie wojna we właściwem tego słowa znaczeniu. To ruch żywiołowy, wynikający ze stosunków, jakie ułożyły się na ziemi. Jak wiecie, panowie, przewidywałem to już dawno. Nie czas wszakże na rekryminacje[1]. Stoimy wobec brutalnego faktu: zalewa nas straszna nawała Azjatów i wszelkie dotychczasowe wysiłki powstrzymania jej okazały się istotnie bezowocne, zwłaszcza wobec zdrady Rosji. Wobec tego rodzi się rozpaczliwa myśl wszczęcia rokowań. Lecz — pytam — z kim? Czy mamy do naprawienia krzywdy, wyrządzone któremukolwiek z państw azjatyckich? (Poseł piński: Zamknięcie granic Europy dla Azjatów!) Wniosek o zamknięcie granic Europy przed napływem Azjatów postawiłem dopiero wówczas, gdy się przekonałem, co nam grozi. O krzywdzie niema mowy. Jesteśmy świadkami katastrofy żywioło-
- ↑ Rekryminacja — wzajemne obwinianie się.