Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Barszczewski - Czandu.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wodza, opanował jednak wzruszenie i rzekł głosem już spokojnym:
— Obaj zasłużyli na awans i krzyże wojskowe. Pierwszemu przypnę krzyż jutro z rana przed frontem załogi twego statku, kapitanie. Drugiemu przypniemy krzyż taki niestety tylko na trumnie.

*

Dwa dni minęły dopiero od bitwy powietrznej pod Borysowem, a już nadleciały do stolic europejskich depesze wywiadowców o wyładowywaniu na ziemi rosyjskiej przez powietrzne transportowce azjatyckie pierwszych pułków mongolskich. Przeto floty powietrzne Europy ruszyły natychmiast dla przeciwdziałania temu niebezpieczeństwu.
Niestety, zadanie to było trudne. Na całej linji od zatoki Fińskiej do Kijowa uwijały się w przestworzu tak liczne zastępy azjatyckich statków powietrznych wszelkiego typu, że choć kilkakrotnie dochodziło do krwawych bitew, w których męstwo europejskich wojsk lotniczych święciło prawdziwe triumfy, to jednak każdą lukę, wytworzoną w powietrznym froncie Azjatów, zapełniały niezwłocznie nowe ich statki. Floty więc europejskie musiały wciąż wznawiać uderzenia, wyczerpując swe siły.
Znaczenie zwycięstwa, odniesionego pod Borysowem, malało z dniem każdym.