Strona:Stefan Barszczewski - Czandu.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

no, Nowogródek i Pińsk, wreszcie na terytorjum już rosyjskiem: Borysów i Mińsk, zamienione, zgodnie z wymaganiami nowoczesnemi, na ogromne obozy lotnicze, były obecnie — razem z twierdzami rumuńskiemi na linji Dniestru — stacjami wypadowemi dla flot powietrznych całej Europy.
Wobec ogromnej szybkości lotu nowoczesnych statków powietrznych — kilka godzin wystarczyło, jak już zaznaczyliśmy poprzednio, na przelecenie wpoprzek nad całą Rosją europejską — akcja obronna musiała być również szybka i stanowcza i nie mogła ograniczać się na zgubnem wyczekiwaniu nieprzyjaciela. I właśnie w tej chwili stara maksyma szermierska, że najlepszą obroną jest uderzenie, okazała się najprawdziwsza.
Wypadały więc z twierdz polskich eskadry powietrzne jedna po drugiej, aby nie dopuścić wroga do granic Polski, i ścierały się z nadciągającą ciżbą.
Z początku były to tylko istne walki harcerskie samolotów w powietrznem przedpolu. Po trzech dniach wszakże tych dorywczych zapasów, przyrządy radjotelefoniczne wywiadowców doniosły o nadciąganiu pierwszej ciężkiej eskadry azjatyckiej.
Natychmiast od Bramy Smoleńskiej, opanowanej już przez polską armję powietrzną, poszybowała na wschód pod dowództwem admirała Warskiego eskadra krążowników powietrznych, której przy-