Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

albo powściągnąć rękę i ustom nakazać głuche milczenie. Słowo weneckie powinno być schowane w pochwie, jak sztylet!

KAWALER MORDWINOW
— Jakie nakazać ustom milczenie, jeśli kondotyer Francyi...

KAROL RUZZINI
— Miłościwy panie! Nie wiemy, zgoła nie wiemy, czy „obywatel“ Sułkowski jest kondotyerem...

KAWALER WORSLEY
— Sądzę, że nie do nas należy rozstrzygać takie sprawy.

PIOTR SPADA
— Własna jego ojczyzna została ujarzmiona, a oto przybył, żeby współdziałać w ujarzmieniu naszej!

SUŁKOWSKI
(zwrócony do Mordwioowa, wskazuje na order Virtuti millitari za bitwę pod Zelwą, przypięty pod klapą starego munduru).
— To znak mojej służby w walce z rodakami waszmość pana.

(zwrócony do Ruzzini‘ego):

— W istocie jestem kondotyerem, kondotyerem wolności. Byłem takim zawsze. Z niewielą takich w ojczyźnie mogłem się zrozumieć. W istocie przybywam współdziałać, miłościwi panowie, w ujarzmieniu waszej oligarchii, waszej