Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

KAWALER MORDWINOW
(zbliżając się)
— Jakże wiele zdążyłeś waszmość przeżyć w swem niedługiem życiu: od dworu ex-króla Stanisława Augusta i królowej Maryi Antoniny — aż do dworu sławnego generała Bonaparte!

SUŁKOWSKI
(zwracając się do księcia)
— Wasza książęca mość raczy mi wybaczyć ten przypadkowy rys mego życia, który tutaj nie z mojej inicyatywy został przytoczony. Kawaler d’Antraigues odnawia ze mną łaskawie znajomość, zawartą na dworze wersalskim. Winienem dodać, że mój wychowawca, szlachcic polski, książę August Sułkowski, pragnąc mnie przysposobić do karyery dyplomatycznej, woził mię od jednego do drugiego monarszego dworu i wprowadzał usilnie w owoczesny wielki świat. W taki to sposób nosiłem w dzieciństwie mundur maltański i bawiłem się uroczo na dworze Maryi Antoniny...

KSIĄŻĘ
— Pocieszasz waszmość moje stare serce wspomnieniem dobrem siostry mego zięcia...

ANTRAIGUES.
— Pamiętam dnie i tygodnie, kiedy w Bogu spoczywająca monarchini powtarzała twoje zagadki, twoje anegdotki i dowcipne słówka, a dwór roznosił je po pałacach.