i przyzwyczajeń konsula w Neapolu i gdzieindziej, więcej ma dyplomatycznej przebiegłości, niż jego poprzednik ex-kanonik Noël, który tak usilnie chciał nas stąd wysadzić. Okazuje się jednak, że pan Lallemant nie posiada sprytu, wystarczającego w zupełności, ażeby mógł być istotnie ambasadorem w Wenecyi, gdzie nas jest, dzięki Bogu, blisko ośmiuset samych emigrantów rojalistowskich...
KSIĄŻĘ
— Przekonałeś się pan? Lallemant? Czy tak?
ANTRAIGUES
— Oto dowody.
KSIĄŻĘ
— A właśnie — dowody.
ANTRAIGUES
— Od jesieni roku zeszłego bawi tutaj, w Wenecyi, pan Montgaillard.
KSIĄŻĘ
(z odrazą)
— Czyż będziemy o nim prowadzili rozmowę?
ANTRAIGUES
— Rozumiem, rozumiem... Ale jest to nasz człowiek, człowiek ważny. Jest to jegomość, gotowy służyć wszystkim, figura istotnie ciekawa... Żyd portugalski w usługach Pitta, krę-
Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/46
Ta strona została skorygowana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1c/Stefan_%C5%BBeromski_-_Su%C5%82kowski.djvu/page46-1024px-Stefan_%C5%BBeromski_-_Su%C5%82kowski.djvu.jpg)