Strona:Stary Kościół Miechowski.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z Miechowianami świadomych zamiarów germanizacyjnych, nie wyrzekali się niemczyzny w najbliższem swem otoczeniu. Odmiennie postępował ksiądz Preuss, który wprawdzie w dziedzinie obyczajowości (strój i gościnność) wolałby właściwości niemieckie u swoich parafjan, ale zżył się już tak z nimi i jako ksiądz nabrał tyle zaufania do katolicyzmu polskiego, iż zniemczenie ludu uważał za cios dla życia religijnego.

Wydarzenia

We wspomnieniach Bonczyka rzeczy i ludzie nieodłączni byli od wydarzeń, które albo się koło nich same osnuły, albo z ich woli wynikły. Pasmo wspomnień sięgało pośrednio w początki w. XIX, kiedy najważniejszemi wypadkami były: przemarsz wojsk rosyjskich przez wieś, spalenie przez nie dachu kościelnego i utrata majątku przez Mleczków, potem narastały dalsze pośrednie wspomnienia o Domesie, o nieszczęśliwem pierwszem małżeństwie Marji Domesówny, o wzroście ludności w Miechowicach skutkiem powstania kopalń galmanu, począwszy od kopalni Marji w r. 1822, o wtórem zamążpójściu Domesówny za Franciszka Winklera, o jego wzbogaceniu się i współzawodnictwie z Karolem Godulą, a dalej już osobiste, bezpośrednie wiadomości o nauce szkolnej pod kierownictwem Bieńka, o zarazie z r. 1847, o zamieszkach podczas „wiosny ludów” w r. 1848, o śmierci Winklera i jej wrażeniu na ludność w r. 1851, o zburzeniu kościoła, przekopaniu cmentarza i wzburzeniu ludności w r. 1853, a w reszcie nad tem wszystkiem ciążyła świeża, współczesna chwili powstawania poematu, pamięć walki kulturnej od r. 1872 i ciosów, które ona, a obok niej niosące germanizację uprzemysłowienie Górnego Śląska po wojnie francusko-niemieckiej z 1870-71 zadały ludowi śląskiemu, czyniąc z niego najmitę na własnej ziemi, przedzierżgając istniejącą tu od wieków, chociaż utajoną w wewnętrznem tętnie dziejowem tego kraju „Polskę w niemieckie woły”.
„Kraj lat dziecinnych”, przedmiot nieraz pobłażliwej krytyki i ironji, przemieniał się pomału w „kraj ideału”, który uwiecznić nakazywały tak serce jak rozum.