Strona:Stary Bóg żyje.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bogiem niemieckim, tedy tenże rząd zarazem ma prawo nową jakąś wiarę ogłosić, zupełnie według smaku i potrzeb poczciwych Niemców. Panowie, niemyślałem, nie byłbym uwierzył, żeby Niemcy już tak daleko w cywilizacyi postąpili!“
Oficerowie zadowolnieni byli z téj grzeczności hrabiego, niepoznali, że sobie tylko kpił z nich.
„Zwycięztwo dążności niemieckiéj jest zupełne,“ wołał dumnie major. Niemiecka potęga, siła i niemiecki duch ma pierwszeństwo nie tylko w sztuce wojennéj, lecz we wszystkiem!“
„Ale z kądże to pochodzi Panowie!“ pytał hrabia, „że żołnierze niemieccy podczas wojny tak jasne dali dowody wiary w Boga, tak piękne przykłady pobożności? Cała Francya podziwiała ich modlących się, śpieszących do kościołów, cisnących się do spowiedzi i do stołu pańskiego, myśmy téj pobożności i przykładnemu sprawowaniu się wasze zwycięztwa przypisywali. Mówiono u nas — że nasze wojska ciągle bitwy przegrywają, bo są bezbożne, niechrześciańskie, bo w Boga nie wierzą — Niemcy zaś dla tego zwyciężają, bo są bogobojni, pobożni i cnotliwi!
„To tylko złudzenie“ mówił pułkownik. — „Nasze zwycięztwa z religijnością żadnego związku niemają. Nieprzeczę jednak, że jeszcze i w Niemczech lud prosty jest bardzo zabobonny, ale ta wiara, która teraz u nas nastąpi, wszystkich z choroby tego głupstwa wyleczy.“
„Gdyby tylko tenże głupi, prosty lud zechciał