Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
§. 111. Jezuici w Prusach Książęcych. — Misya w św. Lipce. 1639—1780.

Pax perpetua, pokój między królem Zygmuntem I a w. mistrzem Krzyżaków, Albrechtem brandenburskim, w Krakowie 9 kwietnia 1525 r. zawarty, nie zabezpieczył katolikom w nowo utworzonem księstwie pruskiem wolności religijnej, dla tego, że król uważał sprawę katolicyzmu w Prusiech za przepadłą. Przez 80 lat katolicy w księstwie pruskiem, pozbawieni byli kościołów, kapłanów i nietylko publicznej, ale prywatnej służby bożej, bez żadnego protestu ze strony królów i rządu polskiego. Dopiero Zygmunt III w pakta z elektorem brandenburskim, Joachimem Fryderykiem 1603 r. i Janem Zygmuntem 1611 r., włożył zupełną wolność religii katolickiej w Prusach książęcych, bezpieczeństwo kaplic i kościołów i dwa kościoły katolickie z probostwem w Królewcu. Tę samą tolerancyą dla katolików, zastrzeżono w traktatach welawskim i bydgoskim 1657 r.
Wykonanie tych paktów ze strony książąt, potem królów pruskich, nigdy nie było szczere ani zupełne. Spełniali je o tyle, o ile strach przed królem, sejmami i odwetem katolików, zwłaszcza studentów jezuickich na protestantach w Polsce ich zmuszał, albo co wpływy królowej Ludwiki Maryi i biskupów warmińskich na nich wymogły.
Ale i z tej mizernej tolerancyi korzystali Jezuici brunsberscy, którzy już od 1570 r. pracowali po cichu na pograniczu Prus i Brandenburgii, po roku zaś 1611 otwarcie usadowili się w św. Lipce, Królewcu i Tylży, i z tych placówek rozpuszczali misyonarskie zagony na całe księstwo. Mieli do tego legalną podstawę w paktach 1611 r., ale książęta i rząd pruski uważali to za łaskę wyżebraną, więc tysiączne wznawiali trudności, wydawali co chwila zakazy, dekreta nawet banicyjne, do czego ich podjudzali superintendenci i pastorowie. Jezuici, zręcznie omijając lub odpierając ataki pruskie, nie prowokując jednak zuchwałością, wytrwali na zajętych raz stannicach, aż im brewe Klemensowe zejść z nich kazało.
Domu misyjnego św. Lipki (Sacrolinda), na pograniczu Prus i Warmii, ten był początek. Już od 1380 r. św. Lipka słynna cudownym obrazem M. B. Bolesnej, była miejscem pobożnych pielgrzymek z Prus, Warmii i Kujaw. Apostata, książę pruski Albrecht, odarł 1526 r. kościołek ze sreber, zrównał z ziemią, postawić kazał szubienicę dla tych, którzyby jeszcze pielgrzymować tu chcieli. Pielgrzymki pomimo to nie ustawały. W XVII wieku właścicielem Lipki był pan von Groeben, protestant, który umarł katolikiem 1649 r. Od niego to, przy pomocy Zygmunta III, który w tej sprawie pisał listy do księcia i regentów królewieckich, nabył Lipkę 1619 r. Szczepan Szadurski, sekretarz królewski, wybudował kościółek, a chcąc wskrzesić kult cudownej Matki Boskiej, oddał św. Lipkę z uposażeniem kapitule warmińskiej na własność, zarząd zaś jej i obsługę powierzył Jezuitom, którym głównie dlatego założył kolegium w Reszlu.
Dla wojny szwedzkiej 1626 r. i trudności z rządem pruskim i kapitułą warmińską, dopiero 1639 r. Jezuici objęli św. Lipkę. Zasłynęła wnet jako miejsce łask N. M. P., pielgrzymek pobożnych i licznych nadzwyczajnych nawróceń. Wojna szwedzka rozegnała 1656 r. misyą św. Lipki, kościół przez 2 lata stał zamknięty, wnet ednak powróciła jej świetność.