Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

berło, koronę i inne znaki carskiego dostojeństwa do jego przyjazdu“. Car Władysław nie przyjeżdżał, „a tymczasem groza wspomnieć, co wojska wasze (polskie) w kraju moskiewskim broiły. Nie przestając na zwyczajnej żołnierzom żywności, puściliście zbytkowne obżarstwo do wina, korzeni i wszelkich łakoci stołowych; wydzieraliście pieniądze i co tylko kosztowniejszego łakome oczy pożądały. Skaziliście domy nasze gwałtami żon, córek w obecności mężów i rodziców. Rozpaleni trunkami opilcy, a po mieście błędni, dawaliście niewinnym zaczepki; rąbaliście bezbronnych, nie innem nas imieniem jak łotrów, zdrajców i psów nazywając. Nie umknęła się ręka wasza od łupieży cerkiewnych, nakoniec spaliliście miasto (Moskwę, zabraliście skarby wiekami nagromadzone, a całe prawie państwo dla swywoli waszej jedną zostało pustynią... oddaliśmy tedy berło Michałowi Fedorowiczowi“[1]. Zaiste taka rabusiowska gospodarka Polaków obok zwlekania króla Zygmunta z przysłaniem królewicza na carstwo, odstraszyć mogła i najgorętszych zwolenników domu Wazów na tronie carów, a nie było ich ani wielu ani szczerych.

„Rozbestwiony“ żołnierz dymitrowych partyzantów: Zborowskiego, Sapiehy i Rożyńskiego przeszedł w części (1610—11 roku) na żołd króla i rzpltej, i swywolą swą zakaził inne pułki i regimenty. Więc nawet gdy żołd dochodził, trudno było utrzymać tych swywolników w karności żołnierskiej: „prowadziliśmy, pisze 21 czerwca 1613 r. kaszt. Tarnowski do kaszt. Oleśnickiego, wojnę nieporządną i takiem dziełem w rozpuszczonej dyscyplinie, w której nie było władzy przy hetmanie, bo się o hetmaństwo wadzili (Sapieha, Struś, Gosiewski), niejeden sobie tę władzę arrogował. Cel jeden mieli, ubiegać, drzeć, łupić“[2]. Nie zaradził złemu rygor hetmana Chodkiewicza, bo żołd zalegał miesiącami; „zbestwione“ rycerstwo jęło szemrać na hetmana, brać na kieł a żołdu się domagać, chociaż „pełne rabunku szkatuły“ miało, dezercyą grozić, w końcu zawiązawszy się w konfederacyę wojskową, puściło się trzema szlakami „w wnętrzości rzpltej“ wybierać żołd za „trud i rany“

  1. Naruszewicz. Żywot Chodkiewicza II, 118, 119.
  2. Żywot Chodkiewicza I, 267.