Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tak n. p. gdy na rokach ziemskich 1609 r. żądał od szlachty subsydyów na wojnę moskiewską, „szlachta małopolska oponowała dowodząc, że król bez jej dołożenia się, bez zezwolenia sejmu wojnę Moskwie wypowiedział, Inflanty i Litwę na niebezpieczeństwo wojny, Podole, ściągnąwszy zeń starego żołnierza na tatarskie napady naraził... przeważyło zdanie, że ani kontrybucyi, ani subsydyów królowi dać nie należy“[1] — i nie dała.
Zwady, zajazdy, nocne na dwory napady, pod niebytność zwłaszcza króla w kraju, zagęściły się między szlachtą i weszły niemal w zwyczaj, jako rodzaj doraźnej sprawiedliwości.
Przez chciwość, szlachta, zaniechawszy rycerskiego rzemiosła, rzuciła się do handlu i kupi, razem z żydami dobrą monetę polską (olkuską) wywoziła z kraju a naprowadziła szląską, brandenburską, saską; w krajowych też mennicach koło 1620 r. wybijano monetę nieważką, ledwo 4 łuty srebra na grzywnę, tak, że zła moneta stała się plagą kraju, źródłem strat ogromnych i drożyzny. Zaradzić temu miały dekrety króla 1598, 1601, 1616 r., które pod surowsmi karami wszelką obcą monetę krom dukatów i talarów z rzpltej wywołały, i uchwały sejmowe z lat 1620, 1622, 1632 r., ale niewiele one skutkowały, bo gdy jeszcze 1606 r. na jeden dukat szły tylko 2 złp. 6 groszy, to 1632 szło 5 złp. 15 gr.

Nie ufając sejmom, przy których był właściwy rząd rzpltej, czy też nie mając już ochoty borykać się z nimi, postanowił król Zygmunt, jak już nadmieniłem, ile możności obchodzić się bez nich, sprawy należące do atrybucyi sejmowej załatwiać w swoim gabinecie, słowem wymijać i omijać konstytucyę; uczciwe w gruncie, pożyteczne nawet dla rzpltej plany swe polityczne, pod pozorem zachowania potrzebnej tajemnicy, przeprowadzić bez sejmów, po za ich plecami, i bez nich rozpocząwszy akcyę, potem przez swoich ludzi kierować nią tak, aby sejm i naród zmuszony był moralnie przystąpić do niej. Był to błąd wielki. Sejmy, czułe niezmiernie na swe prerogatywy, robiły z ich pominięcia kwestyę stanu, z zaniedbaniem spraw żywotnych, palących; drogi czas zbawiennych obrad schodził na skargach, sporach, wyrzekaniach na króla i dwor-

  1. Theiner Monum. Reg Pol. et Lith. III, 303; ks. Reczajski do kard. Borgliese 19 września 1609.