Strona:Stanisław Przybyszewski - Z gleby kujawskiej.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O głowo, owinięta cierniową koroną!
Wiktor Hugo powiedział o Bodelerze, że stworzył nowy dreszcz i Kasprowicz stworzył dreszcz, ale to dreszcz, jakim nas głębia przeraża.
Bo w nim jest coś, co łączy się z hipotetycznym czwartym wymiarem, jakiś nadświat i pozaświat, anemnesis Platona o stanach i cudach, jakie monada duszy kosztowała, kiedy jeszcze śniła w łonie prabytu i patrzała w czystą nagą istotę bytu.
Jest coś, co Szopen w swojem tempo rubato wyrażał. Strach i lęk rozbiega się po ciele, jakieś straszne napięcia wszystkich nerwów ściąga boleśnie mięśnie, ale tylko przez chwilę. Naraz gwałtowne odetchnięcie, a zmora pryska w mglistych oparach.
Stworzył dreszcz bólu tej strasznej chwili, kiedy obłęd człowieka chwyta, a równocześnie wpada się w kurcz śmiechu — dreszcz bólu tej chwili, w której ma się świadomość cierpienia, a nie wie się dla czego się cierpi. Jakby skłębiony tuman myśli przeleciał przez