Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w W. Księstwie Poznańskiem Towarzystwa z formami wolnomularskiemi, któreby podtrzymywało ducha narodowego, zapoznał go z niektórymi przyjaciołmi swymi i, dawszy mu klucz do tajnej korespondencyi, wyprawił go z powrotem do Księstwa.
Jakoś szybko za staraniem Sczanieckiego przyjęło się wolnomularstwo narodowe w Księstwie i odtąd obywatele licznie zjeżdżali się pod pozorem jarmarków, zabaw i polowań.
Późniejszy generał Prądzyński, który był obecnym na loży w mieszkaniu Ludwika Sczanieckiego w Poznaniu wyznaje, że wielkie zrobiła na nim wrażenie — pisze — na te słowa: Święta miłości kochanej Ojczyzny, śpiewane przytłumionym głosem, w zaciemnionym pokoju, przez chór godnych obywateli.”
Tenże Prądzyński opowiada, że wedle myśli założycieli wolnomularstwa narodowego powinny były być w Poznańskiem godłami loży posąg króla pruskiego i jego ustawa prowincyonalna — naturalnie jako pokrywka rzeczywistego celu. „Nie znali oni jednak zgoła ówczesnego ducha Poznańczyków, przypuszczając, że ci się zgromadzą choć raz jeden pod takimi znakami.” Przyjęli raczej za godło posąg cesarza Aleksandra, którego uważali za wskrzesiciela Polski, i jego konstytucyą.
Ale nie trwało to długo. Zmiana, jaka nastąpiła w usposobieniu Aleksandra i gwałcenie nadanej przez niego samego konstytucyi, zniechęciło do niego Poznańczyków. Zaczem „potłukli gipsowego Aleksandra, spalili jego konstytucyą, wzięli za godło popiersie Kościuszki i, przestając oglądać się na Warszawę, przerobili swój związek wolnomularstwa narodowego na Związek Kosynierów pod przewództwem generała Stanisława Mielżyńskiego. Przyjęciem tej nazwy odrzucili od razu wszelką zasłonę z przed ócz przystępującego nowego członka i uczynili zbytecznymi wszelkie dalsze stopnie, których też nie było.”[1]

Nie obyło się jednak przy tej przemianie bez starć, co wynika z następujących słów pułkownika Sczanieckiego: „Nie jest moim zamiarem wchodzić w opis dalszego postępowania Towarzystwa (t. j. wolnomularstwa narodowego), to tylko powiem, iż, lubo różne były partye, nawet osobiście przeciw mnie

  1. Prądzyński, Pamiętniki.