Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skiego, przez którego w ważnej misyi wysłany został do Napoleona. Przy boku cesarza znajdował się w bitwie pod Lützen. Po tej bitwie posłał go Napoleon z depeszami do króla saskiego Fryderyka Augusta. Atoli w drodze otoczyli go huzarzy brandenburscy, zdołał jednak szczęśliwie zniszczyć depesze. Pojmanego odprowadzono wraz z innymi jeńcami polskimi i francuskimi w głąb Rosyi, skąd dopiero po dwóch latach powrócił. Przybywszy do Warszawy, udał się wprost do generała Dąbrowskiego, który przyjął go jak syna i wręczył mu patenty na szefa szwadronu i kawalera legii honorowej. Nie chcąc jednak służyć pod w. księciem Konstantym, wystąpił z wojska i osiadł w Boguszynie.
Stąd często odwiedzał w Winnej Górze generała Dąbrowskiego, który, umierając w 1818 r., mianował dawniejszego swego adjutanta opiekunem swych dzieci i wykonawcą testamentu. Sczaniecki pochował Dąbrowskiego w Winnej Górze w mundurze legionów, tak, jak sobie życzył, i nabalsamować go kazał, a stosownie do woli zmarłego odesłał Towarzystwu Przyjaciół Nauk w Warszawie pamiętniki generała o legionach, pałasz po Sobieskim, pałasz od Kościuszki otrzymany, oraz znaczny zbiór książek, map i rożnych osobliwości, szczególniej w broni i zbrojach. Cenne te i drogie pamiątki po wielkim wojowniku i patryocie wywieźli Moskale po upadku powstania listopadowego do Petersburga.
Podczas pobytu Dąbrowskiego w Winnej Górze odwiedzali go często dawni wojskowi. „Dąbrowski — pisze Sczaniecki w swych Pamiętnikach[1] — opowiadał nam wydarzenia rewolucyi Kościuszkowskiej, okoliczności upadku ojczyzny, którą tylko Polacy zdolni są ubóstwiać, szczegóły, tyczące się legionów, nakoniec powtarzał nam konieczność utrzymania ducha narodowego i cieszył nas nadzieją, że gdy ten utrzymany będzie, znowu poda się pora odzyskania bytu i niepodległości. To nasienie nie było rzucone na opokę. Myśli, które poniekąd rzucił tylko Dąbrowski pomiędzy swych towarzyszy broni, różni różnym sposobem chcieli użyć, lecz z początku nic stanowczego nie przedsięwzięto.”

W r. 1819 udał się Sczaniecki do Warszawy i tu zaznajomił się z majorem Łukasińskim. Ten poddał mu myśl utworzenia

  1. Poznań. 1863.