Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

macyi, walczył 1809 r. przeciwko Austryakom i dosłużył się stopnia rotmistrza i krzyża virtuti militari. W początku kampanii moskiewskiej przydzielony został do głównego sztabu jako oficer ordynansowy, później został adjutantem marszałka Davousta. Odznaczywszy się w bitwach pod Smoleńskiem i Borodinem, ozdobiony krzyżem legii honorowej, wszedł z innymi do Moskwy. W odwrocie należał do ostatnich, którzy przeszli Berezynę. Ledwie żywego dowieziono do Wilna i powierzono opiece dr. Bécu, ojczyma Juliusza Słowackiego, który go jednak nieopatrzonego pozostawił w stajni na ziemi. Dopiero na drugi dzień zawieziono go do Sióstr Miłosierdzia, gdzie mu ucięto końce palcy u nóg i rąk. Zaledwie przyszedł do zdrowia, zawieziono go do Wiatki, skąd dopiero 1816 r. powrócił do Warszawy i w stopniu majora w wojsku polskim umieszczony został. Ale ponieważ kalectwo utrudniało mu służbę, przyjął wybór obywateli powiatu wyrzyskiego, znając go jeszcze z czasów Księstwa Warszawskiego, na radcę ziemiańskiego.
Znaczną część dóbr w owym powiecie dzierżyli wtenczas Polacy, jak Bnińscy, Koczorowscy, Rydzyńscy, Grabowscy, Kierscy, Sikorscy, Tomiccy, Kiedrzyńscy i inni, także chłopstwo było po większej części polskie. Bukowiecki, mąż bardzo energiczny i sumienny, dbał wielce o swój powiat, ponieważ jednak nieraz śmiało opierał się temu, co uważał za niesłuszne, a domagał się natarczywie, co uważał za konieczne, Flottwell chciał go się pozbyć. Ale Bukowiecki posiadał łaski u króla i następcy tronu, którzy znali go osobiście i nieraz długie wiedli z nim rozmowy, przejeżdżając przez powiat wyrzyski do Gdańska lub Malborga. I tak przetrwał na swem stanowisku Flottwella.[1]

Pomiędzy tymi, którzy za to, że śmieli występować jako Polacy, ściągnęli na siebie niełaskę Flottwella, byli radca wyższego sądu apelacyjnego Bajerski, którego wysłano do Halberstadtu,[2] oraz bracia Wieruszewscy; jeden z nich, sędzia, musiał opuścić Księstwo, drugiego, ks. Michała, profesora religii przy gimnazyum św. Maryi Magdaleny, najlepszego wówczas kaznodzieję, usunięto i trzymano czas niejakiś pod strażą.[3]

  1. Motty M. Przechadzki. III, 59—69.
  2. Z papierów Pantaleona Szumana.
  3. Motty M. Przechadzki. IV, 214.