Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bliższych dni a poza tym miejsce gdzie teraz siedzę ginekologiczny gabinet zabiegowy i noc nie tyle nie wiąże się z tym ile mnie rozprasza.
Są tu na oddziale nie tylko same „aniołki” jak sobie tu przenoszona wyobrażałam (wiesz te dziewczynki), są jakieś poważne schorzenia i matki dzieciom w moim wieku więc mam spokój od wszelkiej wulgarności (czasem nieświadomej).
Najbardziej chciałabym Ci opowiedzieć albo mówić o mojej matce, bo mi się ta miłość wydaje aż nienormalna wiesz coś japońskiego taki dług wdzięczności jeżelibym coś chciała to przynajmniej zachować ją młodą wewnętrznie choćby i zdrowie jak najdłużej — to pewne dyktando wewnętrzne. Dwa to sprawa instynktu z tym że u mnie jak atawizm ta sprawa dziecka jakiegoś mojego dziecka można to i nazwać domem ogniskiem — pomimo świadomości że zawsze jest różnica między samym pragnieniem a już zrealizowanym. — Jest coś w tym że mówi się że istnieje jedynie jest prawdziwa literatura chłopska lub żołnierska, chodzi mi o pewne jej korzenie.
Zaczynają się u mnie jednocześnie śmieszne posunięcia ku kobieceniu to znaczy maluję sobie od czasu do czasu oczy szczotkuję włosy — przepoczwarzanie się jakieś w kokotę nie lecz robię to (i zaczynałam robić) dla człowieka o którym Ci pisałam trochę (może za dużo? nie wiem) a który wróci może choć ja nic nie wiem naprawdę.
Wiem że dużo anomalii w mojej naturze wyrosło na skutek długotrwałej (bo jeszcze przedtem niż to szpitalne już) choroby i kompleksów itd.

W—, szpital III, 16 IV 61.

Chcę Ci tylko napisać że już po wszystkim to znaczy po operacji było to 7 kwietnia ale i zapalenie płuc bronchit, wczoraj zdjęli część klamerek i dwa litry mi z brzucha od kaszlu ciągle zrywanego się wydostało. Jest głupie bo nie mogę odczytać listu od Ciebie — gorączka.

W—, szpital III, 29 IV 61.

Tak, w tamtym liście to była jedna z tych zdjętych mi klamerek.
Ten list jest już ostatni stąd, za dwa dni będę w do-