Strona:Stanisław Brzozowski - Współczesna powieść polska.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Każda chwila jest wieczna:
Na wieki przemija,
Męka nawet jest droga,
Kiedy we wspomnieniu,
Jak krwawy zachód gore,
Groźna, tajemnicza,
Lub smutna,
Jak przed wschodem
Nieba bladość śniada.
Człowieku, jakże wielka jest rozkosz istnienia!
Jakiem szczęściem jest widzieć niebiosów błękity,
Drzew szumy słyszeć!
Jakże tęsknić można
Za kamieniem,
Co leżał pod ojcowskim progiem.
Wszystko jest święte,
Czyjeś oczy je żegnały,
Wszystko jest piękne;
Niema takiej rzeczy,
Z którąby nie był na wieki zrośnięty,
Duch człowieczy,
Męką swoją święty.
Nie depc kwiatu gdy idziesz
Po górskiej ścieżynia,
Kiedy serce ci śpiewa
Pieśń orlą, skalistą,
Pieśń zwycięstwa i wzgardy.
Za jego zapachem
Tęskni może w przedśmiertnej